List Otwarty - „Bałagan”. Elektroniczne impresje i wymagające teksty

Radios

List Otwarty - Bałagan (okładka)

Sądziłem, że orientuję się raczej dobrze w tym, co ciekawego dzieje się w muzyce w moim mieście. Człowiek uczęszcza przecież do klubów, wymienia się informacjami ze znajomymi, czyta recenzje i zapowiedzi... Jednak mimo to czasem coś przegapi. Tak jest w przypadku grupy List Otwarty. Jej debiutancki album od października jest dostępny w sklepach „zwykłych” i tych wirtualnych...

Tytuł tego wydawnictwa to „Bałagan” i jest dziełem, które stworzył przede wszystkim Bartłomiej Mieżyński (głos, teksty, elektronika, perkusja, projekt okładki) oraz Aleksander Więcław (gitara basowa). Działają jako List Otwarty od 2014 roku, a dwa lata później zamieścili w necie clip do utworu „Stan bezpowrotny” (zrealizowany z udziałem aktorów Teatru Nie Ma). Co ciekawe ten utwór, teoretycznie zapowiadający pierwszą dużą płytę, na „Bałaganie” się nie znalazł...

Promuje go natomiast inny clip – powstały do utworu o dość skomplikowanym tytule „Pyrrustratus jako WiktoRajska Utopia” i to jest zdecydowanie dobry wybór, bo pieśń ta ciekawie „rezonuje”, co jest zasługą m.in. dodatkowej partii wokalnej (zaśpiewała ją Maja Holcman-Lasota). Generalnie album trwa 35 minut i jest to zestaw muzycznie dość przyjemny, ale tekstowo wymagający. Żeby warstwę liryczną piosenek przyswoić i zinterpretować, trzeba więcej skupienia, bo Bartłomiej stosuje neologizmy, gry słowne, metafory – komentuje współczesność, nowe obyczaje i technologie (np. w „Pikselach”).

Inny hit w tym zestawie - „Niedomyśl” to utwór zaczynający się od impresji o człowieku buszującym na... wysypisku moralności i tam znajdującym części do skonstruowania „robo-sapiens”, a w „Ledacznicy” znajdziemy opowieść o... opresji ledowej. W tym kawałku pojawia się też kolejny gość - Piotr Kaczmarczyk (PTR) z grupy AprAxjA. Generalnie hip-hopowa melorecytacja i nu-jazzowe, prog-rockowe aranżacje, to estetyka dominująca na tej płycie. Wszystko jest sprawnie wkomponowane w elektroniczne tło, produkcja też dopracowana i dopieszczona, a zatem można stwierdzić, że List Otwarty ma wiele do zaoferowania.

Gdyby częściej grali na żywo, to może więcej osób by poznało ten materiał, bo mam wrażenie, że ten przekaz nie dotarł jeszcze do wszystkich, którzy by go docenili. Konkurencja działa, zespołów jest mnóstwo i w tym gąszczu giną godne uwagi dokonania. List Otwarty z tego co wiem ma już przygotowane kolejne utwory, komponowane z myślą o drugiej płycie. Nie są więc zdecydowanie tylko jednosezonową ciekawostką. Mam nadzieję, że to będzie równie dobry album...

Radios